Czytasz=komentujesz
----------------------------------------------
Poczułam się dziwnie. Coś zaczęło migać mi przed zamkniętymi oczami. Próbowałam otworzyć powieki, ale nie miałam na to siły. W głowie mi pulsowało. Zaczęłam zastanawiać się, co się ze mną dzieje. Nagle coś sobie przypomniałam. Oślepiające światła tir'a, pędzącego w moją stronę. Coś ukuło mnie w środku głowy. Momentalnie otworzyłam oczy. Widziałam jasność. Mrugałam szybko i rozglądałam się wkoło. Próbowałam przyzwyczaić wzrok. Znowu coś "usłyszałam" w mojej głowie. To był dźwięk klaskonu. Od razu przypomniała mi się cała sytuacja z wypadkiem.
Chciałam coś powiedzieć, krzyknąć, ale respirator znacznie mi to uniemożliwiał. Gdzie ja jestem? Co się ze mną dzieje? Zacisnęłam mocno powieki i znowu je otworzyłam. Usłyszałam skrzypnięcie drzwi. Zobaczyłam jak do pomieszczenia wchodzi kobieta w białym ubraniu z wzrokiem zatopionym w jakiś papierach. Uderzyłam lekko dłonią w łóżko, aby zwrócić na mnie jej uwagę. Od razu jej wzrok powędrował na moją postać.
-Ona się wybudziła!-krzyknęła radośnie, a na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Wybiegła z sali. Po chwili wróciła, ale nie sama. Za nią wszedł mężczyzna w białym fartuchu. Uśmiechnął się w moim kierunku.
-Jesteś w szpitalu. Miałaś wypadek i zapadłaś w śpiączkę. Spałaś...5 lat.-sparaliżowało mnie. Wypadek... Jakie 5 lat? Jaka śpiączka? O co chodzi? Ja chyba nadal śpię. Zaraz się obudzę i wszystko będzie dobrze.
Kiwałam przecząco głową, niedowierzając w słowa doktora. Wpatrywałam się w niego tępo, zbierając myśli. Miałam w głowie totalną pustkę. Mężczyzna podszedł bliżej, nachylił się nade mną i poświecił mi małą latareczką po tęczówkach. Zamrugałam szybko z powodu oślepienia.
-Twoja mama zaraz tu będzie.-powiedział.-A twój tata...-zawiesił głos i przełknął głośno ślinę. Spojrzał na mnie smutno. Zaczęłam kiwać głową w prawo i w lewo z niedowierzaniem. Łzy zebrały się w moich oczach. Nawet nie miałam siły nic więcej zrobić. Odwróciłam głowę w bok, a samotna łza spłynęła po moim policzku.
Po wszystkich badaniach kontrolnych, które wykonał lekarz, zostałam w sali sama. Leżałam bezwładnie na łóżku i wpatrywałam się w biały sufit. W głowie miałam tysiące myśli. Myślałam o tacie, który...który nie żyje już pięć lat, o mamie... Ciekawe czy się zmieniła? A ja? Nawet nie wiem jak wyglądam. Zastanawiam się, jak przeżyłam ten wypadek i dlaczego. Przecież mogłam umrzeć. Byłabym gdzieś tam, gdzie jest mój tata. Może tam jest lepiej...
Moje przemyślenia przerwało gwałtowne otwarcie drzwi. Mój wzrok od razu spoczął na tym obiekcie. Po sekundzie ujrzałam chudą brunetkę ze łzami w oczach i delikatnym uśmiechem na twarzy. Od razu dobiegła do mnie i mocno przytuliła. Do oczu napłynęły mi łzy. Nie łzy smutku, tylko szczęścia. Przecież mogłam stracić też ją, ale nie straciłam. Mogłabym być teraz sama, ale nie jestem...
Po długim uścisku, rodzicielka oderwała się ode mnie i usiadła na brzegu łóżka. Zaczęła mi się uważnie przyglądać i dotykać mojej twarzy. Uśmiechałam się przez łzy.
-Córeczko, kochanie...-mówiła wzruszona.-Nareszcie...-wybuchnęła głośnym płaczem i wtuliła się w zagłębienie w mojej szyi. Ruszyłam lekko dłonią, aby dać jej jakiś znak.-Pewnie już wiesz, że tata...-zaczęła. Zakryła twarz dłońmi. Płakała.-To ja powinnam zginąć, a nie on. A ty powinnaś być zdrowa.-ścisnęłam lekko jej dłoń. Wskazałam głową na lusterko, które stało na szafce obok mojego łóżka. Nie wiem, co ono tam robi. Mama chyba zrozumiała, o co mi chodzi.-Jesteś śliczna.-uśmiechnęła się lekko, głaszczą mój policzek swoją zimną dłonią. Podała mi owalne lusterko. Przymknęłam na chwilę oczy, by po chwili otworzyć je i spojrzeć w "szkło".
Ujrzałam bladą twarz z lekko zapadniętymi policzkami. Oczy te same, jak sprzed pięciu lat, tylko bardziej tępy wzrok. Usta spierzchnięte i sine. Całą twarz okalały pasma długich, ciemnych włosów. Wyglądałam jak wrak człowieka i tak się czułam. Puściłam lusterko, które opadło na pościel. Znowu się rozpłakałam.
-Allie, z dnia na dzień będzie coraz lepiej.-tłumaczyła.-Wiem, że na początku będzie trudno, ale jakoś sobie damy radę.-uśmiechnęła się pokrzepiająco.
Mama opowiadała mi o wszystkim do samego wieczora. W końcu musiała streścić mi pięć lat życia. Tak, wiem jak to brzmi, ale przecież muszę wiedzieć coś o świecie. Najpierw mówiła o wypadku, walczeniu o moje życie, zapadnięcie w śpiączkę. Potem o pogrzebie taty, jej depresji, pomocy rodziny. O tym jak Alex, moja przyjaciółka od "piaskownicy", codziennie mnie odwiedzała i opowiadała historie ze szkoły. O świętach beze mnie, o rodzinie, przyjaciołach i wielu, wielu innych rzeczach. Chociaż trochę dowiedziałam się o tym okresie czasu.
Późnym wieczorem mama poszła do domu, a ja miałam iść spać. Szczerze? Bałam się usnąć. A co jeśli znowu zapadnę w śpiączkę? Spałam pięć lat, kilka godzin temu się obudziłam, a teraz znowu mam iść spać? Obawiałam się, że usnę i wybudzę się za pięć lat, dziesięć, albo nigdy. Ta myśl mnie dobijała. Zadumałam się nad innymi rzeczami. Zachodziłam w głowę, co dalej z moim życiem? Analizowałam wszystko, aż w końcu rozpłynęłam się w ramionach Morfeusza.
Nazajutrz obudziłam się! Ufff. Z krainy snu wyrwał mnie jakiś szum. Otworzyłam powoli oczy i ujrzałam pielęgniarkę. Robiła coś przy aparaturze. Przez długi czas nie widziała, że już się obudziła. Dopiero, kiedy gwałtownie się poruszyłam, skierowała swój wzrok na moją osobę. Przesłała mi serdeczny uśmiech.
-Dzień dobry Allie. Jak się czujesz?-spytała sympatycznym głosem. Była młoda. Wyglądała może na 25 lat -Pewnie nie najlepiej?-skinęłam głową.-Po wybudzeniu ze śpiączki zawsze tak jest. Nie przejmuj się. Niedłudo będziesz zdrowa jak ryba.-w tej chwili jej monolog przerwało otwarcie się drzwi. W progu ujrzałam uśmiechniętą mamę. Zdołałam lekko unieść kąciki ust.
-Cześć córeczko.-zwróciła się do mnie.-Dzień dobry.-to było do pielęgniarki.
-Dzień dobry.-odparła młoda kobieta, poprawiając kroplówkę.
-Mam dla ciebie bardzo dobrą wiadomość.-uśmiechnęła się promiennie.-Niedługo przyjdzie do ciebie Alex. Chciała odwiedzić cię wczoraj, ale miała do późna zajęcia taneczne.-czyli ona nadal tańczy. Przypomniało mi się, jak zawsze w piątki po lekcjach, chodziłyśmy do jej szkoły tanecznej i obserwowałam, jak robi, to co kocha. Podziwiałam moją przyjaciółkę, że jest taka wytrwała i nigdy się nie poddawała, nawet jak coś jej nie wychodziło. I nie poddała się! Nadal tańczy.
W tym momencie drzwi od mojej sali uchyliły się. Zza nich wystawała głowa szatynki o brązowych oczach. Przeszła przez próg i stała jak słup soli. Po kilku sekundach ciszy podbiegła do mnie i mocno przytuliła.
Po kilkuminutowym powitaniu, przytulaniu, wylewaniu łez, Alex oderwała się ode mnie i usiadła na brzegu łóżka. Wytarła zaczerwienione oczy, cały czas się uśmiechając.
Alex trajkotała kilka godzin o szkole, chłopakach, dosłownie o wszystkim. Musiała mi dokładnie wszystko opowiedzieć, co wydarzyło się w tym świecie. Muszę powrócić do życia. Myślę, że niedługo opuszczę szpital i wszystko będzie dobrze, tak jak dawniej.
----------------------------------------------
Hej :)
Oto mamy pierwszy rodział. Jest trochę nudny i niedługi, ale mam nadzieję, że nie zniechęci Was to do czytania mojego opowiadania. Proszę o szczere komentarze i dodawanie do obserwatorów. Do napisania xxx (:
Jest naprawdę świetne! Wszystko jest genialnie napisane i przyjemnie się czyta. No i zajebisty pomysł :)
OdpowiedzUsuńBędę czytać dalej :D
Rozdział jeszcze lepszy od prologu<3 Na prawdę super się zaczyna i świetny pomysł :) Czekam na next <3 /CatchMoments3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i to bardzo, zaintrygowałaś mnie tym rozdziałem i nie mogę doczekać się następnego!
OdpowiedzUsuńNaprawdę, bardzo mi się podoba :) Masz talent, nie mogłabym przestać teraz czytać Twojego opowiadania, haha! :)
OdpowiedzUsuń5 LAT?!
OdpowiedzUsuńNIEE.
To gorsze od 6 miesięcy bez ukochanej osoby ;/
Zajedwabiste, czekam na next. xd
Zapraszam do siebie!
http://andyoureyesunmissible.blogspot.com/
~Claudia.
Świetnie wymyśliłaś tą Historię *.* Szybko pisz następny rozdział :) mogłabyś mnie informować na moim blogu? http://anna-secrets-love-hate-dangers.blogspot.com/ Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuń5 lat w śpiączce wow , świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuń@xAgata_Sz